STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Tygodnik Powszechny


7 kwietnia 2004

1225

11 kwietnia 2004
NIEDZIELA WIELKANOCNA


„Czemu płaczesz?”


     Żeby tak po prostu po koszmarze piątkowym usłyszeć w ciszy poranka: „Mario”. Przecież jeszcze oczy zapuchnięte od płaczu. Jeszcze ręce drżące i kolana omdlałe. Jeszcze pod palcami prawie niezaschnięta Jego krew. A pamięć pełna okropności.
     Żeby tak po prostu w ciszy poranka usłyszeć: „Mario”.
     Jakie słowo można znaleźć na odpowiedź. Jak zareagować. Można tylko rzucić się do Jego nóg z najczulszym słowem: „Rabbuni” wyrwanym gdzieś spod serca.


     Czy może być większy dar na świecie od daru zmartwychwstania, które czeka każdego człowieka nawet po największym koszmarze życia, zdającym się czarnym cieniem ciągnąć już na zawsze.


KS. M.M.



April 11th, 2004
EASTER SUNDAY


”Why are you crying?”


     After the Friday’s nightmare, you simply hear: ”Mary!” in the quiet of the dawn.  Your eyes are still swollen from crying, your hands shaking and your knees weak and languid.  You still feel His blood – not quite dry yet – on your fingers.  Your memory is full of horrors.
     And in the quiet of the morning you simply hear: ”Mary”.
     What word can you find in answer?  How can you react?  You can only throw yourself to His feet with the most loving word ”Rabbouni” bursting straight out of your heart.


     Can there be any greater gift in the world than the gift of resurrection, which awaits everyone even after the worst horror of life that seems to be dragging on and on, forever, like a dark shadow. 


         Fr. M.M.


     translation: Monika Darron