19 września 2004
25. NIEDZIELA ZWYKŁA
„Synowie światła”
Moim zdaniem, jedna z najważniejszych prawd chrześcijańskich to prawda o obecności Boga w naszym życiu. Bóg nie jest jedynie naszym Stwórcą, a my Jego stworzeniami. Bóg nie jest w naszym, życiu „na doczepkę” czy może na jakiś wypadek nadzwyczajny – „gdy Go poprosimy, to może z nieba ześle nam jakąś łaskę”. Ale my trwamy nieustannie w kontakcie z Nim. On uczestniczy w naszym życiu. Jest wciąż obecny. A Bóg jest prawdą, wolnością, mądrością, odwagą, miłością. I chce, żebyśmy z Nim szli. To znaczy, żebyśmy żyli w prawdzie, żebyśmy byli odważni, żebyśmy byli mądrzy, twórczy, pracowici, wolni, żebyśmy byli przebaczający, miłosierni. Nie tylko tacy jak On, ale abyśmy byli Nim samym: Jego cząstką.
Ale nie na siłę. Nie pod przymusem. Nie łamiąc naszej wolnej woli. On nie przymusza nas do miłości, przebaczenia, wolności, pokoju. Ale tylko proponuje, podsuwa, zachęca do życia w wolności, w odwadze, w mądrości, w twórczości, do przebaczenia, do darowania. Ukazuje miłość, prawdę, wolność, pokój jako wartości najwyższe, które są Nim samym. I my Go przyjmujemy albo odrzucamy. Nasze postępowanie jest wynikiem trwającego dialogu nas z Bogiem. I każdy nasz dobry czyn, pracowitość, twórczość, dobroć, odpowiedzialność, obowiązkowość jest wynikiem współdziałania naszego z Bogiem.
Karl Rahner – jeden z największych teologów naszych czasów – mówiąc o łasce, mówił o „Selbstmitteilung Gottes” – „Bóg sam siebie udziela”.
* * *
A grzech ciężki? Jest odejściem od Boga. Odejściem od mądrości, miłości, wolności, odwagi, od przebaczenia. I to tak kategorycznie, że zrywamy z Bogiem kontakt.
Nawrócenie następuje wtedy, gdy decydujemy się znowu kochać, przebaczać krzywdy które nam wyrządzono, żałować za swoje grzechy, przestać się bać, przestać być opętanym przez nałogi.
Wtedy jesteśmy w niebie. Bo takie będzie nasze niebo. Oczywiście w sposób wielokroć doskonalszy niż tu na ziemi. Ale jednak to przeczucie nieba się sprawdzi w pełni.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI