30 stycznia 2005
4. NIEDZIELA ZWYKŁA
„Błogosławieni”
W nas drzemią złe moce. W nas bulgoce pycha, zazdrość, gniew, chciwość. I tylko chciałyby wynaleźć choćby szparkę pozornego argumentu czy nawet naciąganego powodu, aby wybuchnąć wściekłością, nienawiścią, pogardą, zemstą i zawładnąć naszą wyobraźnią, uczuciem, wolą i umysłem – opętać nas, podporządkować sobie naszą osobowość.
W tym kontekście Jezusowe błogosławieństwa są powiewem wiatru w upalny dzień, uciszeniem szalejącej nawałnicy, śpiewem ptaka, zatrzymaniem ruszającej lawiny, uśmiechem dziecka, wiarą w to, że człowiek może być człowiekiem.
KS. M.M.
January 30th, 2005
4th Sunday of Ordinary Time
”Blessed”
There are evil powers napping within us. Pride, jealousy, anger, and greed keep bubbling within us, just looking for that little crack of some far-fetched reason or seeming argument to burst out with hatred, madness, contempt and revenge; to seize our imagination, feelings, will and intellect – to possess us, to subjugate our personality.
In this context Jesus’ blessings are like a breeze on a scorching day, like calming of a raging storm, like a bird-song or like stopping of an avalanche, like a child’s smile, like confidence that a human being can be human.
Fr. M.M.