28 marca 2004
Nikt nie rzucił w kobietę kamieniem. Bo usłyszeli: „Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”.
To stało się tak błyskawicznie – ten krótki rachunek sumienia – w mgnieniu oka każdy spojrzał w swoje wnętrze i przekonał się, że nie ma prawa rzucić kamieniem w kobietę. Bo sam nie jest bez grzechu!
Zawstydzili się. I odeszli. Odeszła również ta kobieta.
Ale to odejście było pełne radości. I dla niej, i dla nich. Bo zobaczyli siebie w prawdzie. A zobaczyć siebie w prawdzie – to jest wyzwolenie. To jest radość.