8 stycznia 2006
„Niebo otwarte”
Aż wreszcie przyjdzie chwila, że doznasz oświecenia. Zobaczysz, usłyszysz, przeżyjesz, tak jak nigdy dotąd. Może nawet na co nie czekałeś. A to stanie się w czasie Mszy świętej czy podczas pacierza, ale może to być zwyczajna ulica, zwyczajny pokój, zwyczajna kuchnia, codzienne towarzystwo, codzienne rozmowy – i nagle już wszystko jest jasne, proste, oczywiste. Tak jakbyś się obudził. Popatrzysz na siebie, jak na innego człowieka. Na ludzi, na życie, na Boga. Jakby innymi oczami. I już rozumiesz to, czegoś dotąd nie rozumiał, usłyszysz odpowiedź na pytanie, którego sobie nawet nie stawiałeś. Już wiesz, jakim powinieneś być, coś powinien robić, a najważniejsze – kim jesteś.