15 stycznia 2006
„Czego szukacie?”
Szukamy prawdy. Tej całkiem malutkiej, powszedniej, tej jak szara myszka i tej wielkiej jak głaz milowy, podstawowej jak kamień fundamentu, na którym wszystko się opiera. Dlatego tak zajadle czytamy książki, gazety, słuchamy radia, oglądamy telewizję, rozmawiamy, pytamy, nadsłuchujemy, porównujemy, sprawdzamy. I cieszymy się, gdy ją znajdziemy. Jak skarbem w roli, jak najpiękniejszą perłą. I umieszczamy ją na świeczniku, żeby oświecała nam naszą powszedniość i nasze świętowania. I pomagała w poszukiwaniach kolejnych prawd. Bo ich wciąż potrzebujemy. Jak chleba powszedniego. Niech dźwięczą jak dzwony, jak chóry anielskie albo jak kolęda grana cicho na klarnecie. Niech świecą jak słońce w dzień i jak księżyc w nocy. Albo nawet jak świetlik, zagubiony w krzakach, bo i za nim tęsknimy.