1 września 2008
PONIEDZIAŁEK
Aby Go strącić
Jesteśmy stworzeniami społecznymi. Nie idziemy samotnie
przez życie, ale potrzebujemy ludzi. To może być
taki człowiek jeden na całe życie, ale przeważnie
są to ludzie, którzy towarzyszą nam jakiś czas,
potem oddalają się, odchodzą czy umierają.
Musimy szukać innego człowieka, który by miał
tę samą tonację serca, podobne myślenie co my,
który by nas wspierał, budował, ratował;
który by był dla nas nauczycielem, mistrzem,
przyjacielem, siostrą, bratem.
Jesteśmy ludźmi społecznymi. I jest czas,
ażeby sobie uświadomić to i podziękować Panu Bogu
za tych ludzi, których nam dał za towarzyszy i prosić Boga,
żebyśmy nie marnowali przyjaźni, którymi zostaliśmy obdarzeni.
Żebyśmy nie zniszczyli bliskiego nam człowieka,
nie zniszczyli równocześnie siebie przez nonszalancję,
lekkomyślność naszą, a czasem arogancję.
____________________________________________________________
September 1, 2008
MONDAY
To push Him off
We are social creatures. We don’t go through life alone, but we need other people. It could be just one person for the entire life, but usually there are various people who accompany us for some time then they walk away or leave or die. And then we have to find another person with the same heart rhythm and similar thinking who would support and build and rescue us, who would be our teacher, master, friend, sister and brother.
We are social people. And it’s about time to realize it and to thank God for these people whom He has given us as companions and to ask God not to let us waste our friendships which were bestowed on us; not to destroy a person so dear to us and at the same time not to destroy ourselves through our nonchalance, recklessness and – sometimes – arrogance.
Fr. M. M.