Szkoła a życie
Nie traktuj okresu swojego życia w szkole – niezależnie od tego, jakiego typu jest ta szkoła – jako okresu „na niby”. Że dopiero kiedyś zaczniesz żyć naprawdę. To nie jest tak, że jeżeli teraz jesteś szmata, to przecież kiedyś będziesz człowiekiem, bo teraz jesteś „na niby”, a gdy skończysz szkołę i zaczniesz pracować, to będziesz „naprawdę”.
Ale również nie traktuj swojego życia szkolnego – niezależnie od tego, jakiego typu jest ta szkoła – jako ostateczną formę swojego życia. To jest okres przygotowywania się do pracy twórczej, niemniej żyjesz naprawdę. Budujesz swoją osobowość. I powinieneś to robić w sposób świadomy i intensywny.
Ty już teraz wypracowujesz etos – nie tylko studenta, ale człowieka. Bo ten etos ci pozostanie. Niezależnie od tego, czy będziesz lekarzem czy inżynierem, nauczycielem czy biznesmenem. Jeżeli już teraz jesteś nieuczciwy, to będziesz taki kiedyś w przyszłości.
Już teraz masz wokół siebie indywidualności ostre, brutalne, bezwzględne, bezczelne, aroganckie. Ale też z drugiej strony masz ludzi delikatnych, subtelnych, ciepłych, serdecznych. Już teraz masz prawych i złodziei. Masz panny puszczające się i dziewczęta, które są jak siostry, jak twoja matka. Masz pracowitych i leserów. Masz kłamców i prawdomównych. I ty musisz się w tym środowisku znaleźć. I ty już się znalazłeś, chociaż może sobie z tego sprawy nie zdajesz.
Wobec tego rozglądnij się, gdzie jesteś i jaką opcję wybierasz. Bo przecież człowiek wciąż wybiera. Są tacy, którzy studiują – i tacy, którzy się prześlizgują. Którym wystarczy nota „państwowa” i szczycą się tym, że im więcej nic nie potrzeba. Są tacy, którzy studiują – i tacy, którzy myślą tylko o robieniu pieniędzy wszelkimi sposobami i każdą metodą. Są tacy, którzy studiują – i tacy, którzy „zaliczają” dziewczęta albo takie, które „zaliczają” chłopców. Rozglądnij się, z kim idziesz, z kim trzymasz, kto ci odpowiada, jakie towarzystwo, w jakim środowisku jesteś, kto ci imponuje.
A jak spędzasz swoje wakacje? Te twoje trzy miesiące wolnego? Bo, jak sam to wiesz, w tym czasie w Polsce dzieją się dziwne rzeczy – nad morzem, w górach, nad jeziorami. Zresztą gdzie indziej też. Nie tylko dziwne, ale przerażające. Ryk pijanych band spędza sen z powiek najwytrzymalszych, słabszych wprowadza w osłupienie, jaką to mamy polską młodzież.
Jest taki zwyczaj amerykański, że podczas wakacji studenci pracują na opłacenie swoich studiów uniwersyteckich. Także studentki. Nasza młodzież studencka tego nie potrzebuje. Bo jesteśmy państwem tak bogatym, że funduje studia swoim studentom. Nie chcę generalizować. Owszem, są i u nas tacy, którzy pracują. Niektórzy tylko na wódkę, część nie na wódkę. Ale tych niewielu.