2. NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
Ewangelia: Mt 17
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Tam przemienił się wobec nich: Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
Mówią Święci:
Dzisiaj na górze Tabor Chrystus odnowił oblicze piękna ziemskiego i stworzył je na nowo jako obraz piękna niebiańskiego. I dlatego jest rzeczą słuszną i sprawiedliwą, bym powiedział: „Jakże straszne jest to miejsce! To jest właśnie dom Boga i brama niebios” (Rdz 28,17)… Dziś bowiem Pan prawdziwie pojawił się na górze. Dziś natura człowieka; niegdyś stworzona na podobieństwo Boga, ale zaciemniona przez bezkształtne posągi bałwanów, została przemieniona w dawną piękność człowieka stworzoną na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,26 n.). Dziś na górze, ten co został niegdyś odziany w ponure i smutne szaty ze skóry, o których mówi księga Rodzaju (3, 21), przywdział boską szatę, ubierając się w światło jak w płaszcz (Ps 103, 3).
Św. Anastazy Synaita (VII w.)
Psalm: Ps 33
SŁOWO Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska
według nadziei, którą pokładamy w Tobie.
Rozważanie:
Najpierw musisz być człowiekiem, a dopiero potem możesz być urzędnikiem, robotnikiem, nauczycielem, księdzem, lekarzem. Bo chociaż twój zawód jest ważny, czcigodny, nie może on przeróść twojego człowieczeństwa. Bo chociaż instytucja, w której pracujesz, może być wielka, poważna, święta – nie wolno ci stać się jej bezwolnym narzędziem; trzymając się sztywno jej przepisów, niszczysz ludzi – zamiast im służyć. Żadna z nich nie potrafi zdjąć z ciebie odpowiedzialności za twoje postępowanie jako człowieka.
Poezja:
Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem…
Bankierstwo rozpędź – i spraw, Panie,
By pieniądz w pieniądz nie porastał.
Pysznych pokora niech uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,
Poucz nas, że pod słońcem Twoim
„Nie masz Greczyna ani Żyda”.
Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią.
A warczącemu wielkorządcy
Na biurku postaw czaszkę trupią…
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki.
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły…
Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość.
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni.
J. Tuwim, Kwiaty polskie