Biblioteka



2






CZŁOWIEK, ISTOTA ZMYSŁOWO-DUCHOWA



Gdzie się kończy zwierzę, a zaczyna człowiek


     Są ludzie kochający się w koniach, w psach. Oświadczają wprost, że wolą towarzystwo zwierząt niż ludzi. „Bo to jest – jak mówią – przynajmniej towarzystwo szczere”. Czy nie ma w tym jakiejś prawdy? Słyszałeś pewnie o psach, które po śmierci pana ginęły. Może nie widziałeś płaczącej sarny, ale jeśli znasz zwierzęta domowe, z pewnością widziałeś płaczącą z bólu krowę. A kiedy patrzysz na swojego psa, który, gdy wszedłeś, rzucił się na ciebie, aby cię powitać, lizał cię po rękach, tulił się, a teraz stoi przed tobą, merdając ogonkiem, i patrzy rozradowanymi oczami; kiedy stoisz przed klatką z misiem, który wyciąga łapę i prosi; kiedy patrzysz na tak bardzo „ludzki” pysk małpy, nasuwa się natrętne jakieś wahanie, niepewność: „Przecież one są bliskie, tak bardzo bliskie, że nie można im chyba odmówić posiadania – podobnie do człowieka – duszy”.
     Można w człowieku wyróżnić jakby dwa „piętra”: „piętro” zmysłowe – wspólne ze zwierzętami i „piętro” duchowe – specyficznie ludzkie. Oczywiście jest to uproszczenie, jakie grozi każdej analizie, bo człowiek jest jednością, ale dla wyjaśnienia pewnych zjawisk trzeba je na chwilę przyjąć.
     Pierwsze piętro: życie zmysłowe. Mamy – tak jak i zwierzęta – zmysły, a nawet niektóre zwierzęta mają wrażliwsze zmysły od naszych, np. jastrząb – wzrok, pies – węch. Mają zwierzęta – tak jak i my – zdolność odbierania wrażeń i tworzenia wyobrażeń zarówno aktualnych, jak i odtwórczych. Mają pamięć, mają też sny. Nieraz na pewno widziałeś, jak pies, śpiąc, marszczył nos albo poszczekiwał. Występują również u zwierząt uczucia zmysłowe. Zwierzęta potrafią się cieszyć, smucić, gniewać. Żadne jednak zwierzę nie potrafi nienawidzić. Żadne zwierzę nie zorganizowało obozu koncentracyjnego.
     Z drugiej jednak strony tylko człowiek potrafi w pełni kochać, tylko on potrafi tworzyć, od najprostszego młota aż po elektronowe mózgi, snuć najśmielsze plany, pomysły, zamiary, rzeźbić, malować, budować. To jest drugie „piętro” psychiki człowieka. Piętro duchowe, piętro myśli i woli. Możliwości człowieka rozpinają się więc od wyobrażeń do pojęć, od zmysłowych doznań do najwyższych osiągnięć artyzmu.
     Obserwując jednak ludzi, można powiedzieć, że niechętnie używają władzy myślenia i chcenia. Nie chodzi tylko o to, że ich życie obraca się wokół potrzeb niższych: jedzenia, spania, prymitywnych przyjemności, ale i o to, że kierują się oni uczuciami zmysłowymi, a ich życie umysłowe kończy się na wyobrażeniach.
     Tymczasem być człowiekiem to znaczy przyznać dominującą rolę władzom duchowym: rozumowi, woli. To znaczy:
     1) myśleć: a więc budować swój światopogląd, odnajdywać swoją postawę wobec spraw społecznych, gospodarczych i politycznych, umieć ocenić postępowanie własne i cudze, mieć twórcze podejście do własnej nauki i pracy, być w każdej swojej działalności twórczym, wynalazczym;
     2) mieć silną wolę, charakter: własny styl i sposób postępowania, niezależny od okazji, od okoliczności, od zachcianek, podporządkowany wyraźnie określonemu naczelnemu celowi życia.