I wtedy chyba w Niej się coś
otworzyło. Zrozumiała, że inna jest Jej
droga. On nie chce mieć oparcia w swojej
rodzinie ani nawet w Niej.
Chce stworzyć nową
społeczność czy nawet
rodzinę. Z ludzi – jak to określił – którzy
pełnią wolę Bożą. Ona może tylko
współtowarzyszyć Mu. Pan Bóg
wyznaczył Jej inną drogę, nie tę, którą sobie
wymarzyła w młodości. Zrozumiała i
przyjęła.
Nie ma Jej już przy
Jezusie u Annasza, Kajfasza, Piłata.
Dopiero zbliżyła się do Niego na drodze krzyżowej.