Biblioteka


PIĄTEK  1 VII
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA




PIĄTEK

UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA


Ewangelia:                                                                         Mt 11
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.


Mówią Święci:
Chrystus nie tylko ofiarowuje z góry swe niewidzialne ramię pomocy tym, którzy walczą, ale zachęca nas przez słowa Ewangelii i jasno do nas dziś przemawia: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32). Patrzcie więc, że ani wy nie możecie głosić wiary w Chrystusa, ani też jej wyznawać bez otrzymania od Niego uprzednio pomocy i wsparcia; ani Pan nasz, Jezus Chrystus, nie wyzna was otwarcie w przyszłym świecie, nie połączy nas i nie przedstawi swojemu Najwyższemu Ojcu, jeśli nie znajdzie w nas samych okazji do tego.
                                                           
Św. Grzegorz Palamas (+ 1359)


Psalm:                                                                              Ps 103
Błogosław, duszo moja, Pana
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.


Rozważanie:
Bóg, który przez wiarę mieszka w tobie, chce przyjść do słowa, chce się przez ciebie objawić. Ty masz o Nim świadczyć. Ci, którzy się z tobą stykają, muszą uwierzyć, poprzez świadectwo twego życia, że On jest miłością.


Poezja:
W któryś piątek, gdy płakało serce,
wszedłeś nagle zamkniętymi drzwiami –
i złożyłeś mi ręce na głowie,
ręce swoje ranami pokryte.


To Ty, Jezu, co się z Tobą stało…?
krzyż rzuciłeś w pobliskich kasztanach –
cierpień ziemskich mi teraz zbyt mało,
ukrytemu nagle w ranach Twoich.


A co będzie, gdy odejdziesz nocą?
ból powróci, smutek, niepokoje…


słyszę jeszcze, choć brzozy trzepocą –
szept jak potok: – Rany moje kochaj.
                                             Ks. J. Twardowski, Spotkanie piątkowe