PONIEDZIAŁEK
Ewangelia: Łk 7
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Rozważanie:
Chciałeś wygrać dużo pieniędzy. Przyszedłeś z wielką nieśmiałością swoich dziesięciu lat do automatu. Był wypłowiały jak obłudny człowiek. Wrzuciłeś pierwszą monetę rozgrzaną ciepłem drżącej dłoni. Wybiegła kulka. Skakała kapryśnie po metalowych kółkach i gdy już byłeś pewny, że wpadnie do rąk pajaca, wymknęła się i uciekła. Wrzuciłeś drugą monetę, potem trzecią, wreszcie ostatnią. Kiedyś – pamiętasz, chociaż było to tak dawno – ojciec powiedział, że z ciebie nic nie wyrośnie.
To też dobrze pamiętasz: raz kolega zbił cię na kwaśne jabłko i gdy odszedłeś z płaczem do domu, rzucił za tobą słowo cięższe niż najcięższy cios – „ty dziadu”.
A potem przeszła obok ciebie wielka miłość. Naprawdę. Układałeś zdania, które powiesz, planowałeś spotkania. Nawet napisałeś wielki list, ale ostatecznie pozostał niewysłany. Niedawno dowiedziałeś się, że ona ciebie też kochała, ale nie odważyła się podejść. Rozglądasz się wokół i stwierdzasz, że tylu kolegów z ławy szkolnej, ani zdolniejszych, ani uczciwszych, pozajmowało wysokie stanowiska, podczas gdy ty tkwisz beznadziejnie w tym samym mieście bez szans wyraźnego awansu.
Czujesz się jak wtedy, gdy odchodziłeś od automatu. Masz wyraźnego pecha od początku i tak już pozostanie do końca.
Czy twoim marzeniem, za które oddałbyś wszystkie inne, jest: zacząć życie na nowo – „teraz już wiedziałbym, jak żyć”?
Czy wierzysz, że to jest marzenie każdego człowieka?
Psalm: Ps 28
Pan moją mocą i tarczą,
zaufało Mu moje serce.
Pomógł mi, więc moje serce się cieszy
i moją pieśnią Go sławię.
Pan jest zbawczą mocą dla swojego ludu,
twierdzą zbawienia dla swego pomazańca.
Ocal Twój lud i błogosław swojemu dziedzictwu,
bądź im pasterzem, weź ich w opiekę na wieki.