11 - 15
11.
Dieu ne te laissera pas en état de désespoir.
Quand tu seras définitivement dégouté des hommes et de toi-meme, quand tu te sentira privé de toutes tes ressources, creux comme une cruche vide, incapable d’une initiative quelconque; quand tu seras convaincu que personne ne peut compter sur toi, que tu n’es pas capable de faire rien de bon, quand tu perdras meme le sentiment d’avoir jamais accompli quoi que ce soit de valable pendant toute ta vie consacrée au travail; quand tu ne seras plus en état de distinguer un seul résultat positif de ce travail – alors certainement la lumiere viendra. Peut-etre que quelqu’un t’accostera pour te dire sa reconnaissance pour ce que tu as fait pour lui, ou pour te dire que ce que tu fais est tres important; peut-etre recevras-tu une tres belle lettre ou bien un inconnu va te sourire.
Et ce rayon de clarté qui tombera sur toi, sur toi qui gisait dans la poussiere, ce rayon qui te remettra debout – est une avance sur l’estimation de ton travail par Dieu.
* * *
Pan Bóg nie pozostawi cię w rozpaczy.
Wtedy, gdy będziesz ostatecznie rozgoryczony do ludzi i do siebie, gdy się poczujesz wypruty ze wszystkiego, pusty jak dzban, niezdolny do jakiekolwiek inicjatywy, kiedy się przekonasz, że już nikt nie może na ciebie liczyć i nie stać cię na nic wielkiego, kiedy nawet stracisz przekonanie do tego wszystkiego, coś dotąd zdziałał, do całej swojej dotychczasowej pracy. I nie będziesz w stanie dostrzec żadnych pozytywnych jej skutków- wtedy na pewno przyjdzie światło: może podejdzie ktoś do ciebie i powie, że jest ci wdzięczny za to, co zrobiłeś dla niego, albo że to czym się zajmujesz, jest bardzo ważne; może dostaniesz piękny list albo ktoś się do ciebie uśmiechnie.
I ten błysk, który spadnie na ciebie leżącego w prochu, który cię postawi z powrotem na nogi, jest zadatkiem oceny twojej pracy przez Boga.
12.
Nous sommes comme les papillons de nuit qui s’écrasent contre les ampoules. Et le Christ aux outrages d’une main fatiguée soutient sa tete pesante et reagrde l’inquiétude humaine.
Quand viendra l’apaisement ?
Une voiture écrasée, un corpse gisant sur le bord de la route, une feuille de journal cache mal le visage.
Quelle paix sur ce visage! Seulement maintenant ?
* * *
Jesteśmy jak ćmy tłukące wieczorem o żarówki. A Pan Jezus Frasobliwy podparł ciążącą Mu głowę i patrzy na niepokój człowieczy. Kiedy przyjdzie ukojenie?
Rozbity wóz, na brzegu szosy leżące ciało. Spod gazety widać twarz. Jakiż w niej głęboki spokój! Dopiero teraz?
13.
Ou est-il ce monde fait de soleil, de rires, d’insouciance, d’amitié et de santé? Á Londres, les gents disent qu’il est a New York; a New York, ils disent qu’il est en Californie; en Californie, ils disent qu’il se trouve a Paris et a Rome; a Rome et a Paris, ils disent que c’est a Londres…
Mais il existe quelque part ce monde fait de bonheur.
* * *
Gdzież jest świat pełen słońca, śmiechu, przyjaźni, beztroski, zdrowia? W Londynie mówią, że to w Nowym Jorku; w Nowym Jorku mówią, że w Kalifornii; w Kalifornii mówią, że to Paryżu i w Rzymie; w Rzymie i w Paryżu mówią, że w Londynie.
Ale gdzieś jest świat pełen szczęścia.
14.
Quand l’homme que tu aimes t’aura méprisé, quand tous tes amis t’auront quitté, quand tes partisans t’auront retiré leur estime, quand les hommes t’auront raillé et quand tu seras resté- comme une loque humaine – abandonné sur le bord de la route, lui, il ne te laissera pas seul. Il s’approchera de toi, comme il s’est approché de la mere du jeune homme de Nain, de la femme de mauvaise vie ou de Zachée – et il te dira simplement : ” Ne pleure pas ” – ” Tes péchés te sont remis ” – ” Je veux demeurer chez toi „. Il viendra vers toi comme le Samaritain est venu aupres du blessé couché sur le chemin. Il soignera tes blessures avec de l’huile et du vin, il te hissera sur sa monture et il te ramenera en lieu sur.
* * *
Chociaż wzgardzi tobą człowiek, którego kochasz, chociaż odejdą od ciebie twoi przyjaciele, chociaż przestaną ci wierzyć twoi zwolennicy, chociaż cię ludzie wyśmieją i zostaniesz – łach ludzki – porzucony na skraju drogi. On ciebie nigdy nie zostawi samego. Podejdzie do ciebie, tak jak podszedł do matki młodzieńca z Naim, do jawnogrzesznicy, do Zacheusza i powie ci po prostu: „nie płacz” – „odpuszczają ci się twoje grzechy”- „chcę u ciebie zamieszkać”. Przyjdzie jak samarytanin do leżącego przy drodze. Naleje w rany wina i oliwy, włoży na bydlę swoje i zawiezie w bezpieczne miejsce.
15.
Ne dis jamais: il est trop tard.
Il n’est jamais trop tard : si splendide qu’a été cette occasion que tu as manquée ; si lourde qu’a été cette erreur que tu as commise ; si tragique qu’est cette situation dans laquelle tu t’es mis ; si vieux que tu puisses etre.
Il peut toujour etre trop tard : meme si tu es le premier au départ, meme si a la sortie tu as une excellente position, meme si toutes les possibilités te sont ouvertes, meme si tu es tres jeune.
Tout dépend de toi : de ta confiance en toi-meme, de ta confiance envers les hommes, envers le monde. De ta confiance envers Dieu.
* * *
Nie mów nigdy, ze już jest za późno.
Nigdy nie jest za późno: niezależnie od tego, jak świetną okazję byś zaprzepaścił, jak wielki błąd byś popełnił, w jak tragicznej sytuacji być się znalazł, jak bardzo byłbyś już stary.
Zawsze może być za późno: choćbyś był pierwszy na starcie, choćbyś miał znakomite pozycje wyjściowe, choćby stały przed tobą otworem wszystkie możliwości, choćbyś był jeszcze bardzo młody.
Wszystko zależy od ciebie: od twej ufności – w siebie, w ludzi, w świat, w Boga.