SOBOTA
Ewangelia: Mt 5
„Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi». A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie – ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego”.
Rozważanie:
W jednej z wielu galaktyk pędzących w przestrzeni jest słońce podobne do milionów innych słońc. Wokół niego, jak i wokół innych, kręcą się planety rozmaitych wielkości. Na jednej z nich żyje człowiek, którego istnienie wobec wieku wszechświata trwa niewiele dłużej od istnienia zapalonej zapałki.
Stanął, wsadził ręce w kieszenie i pyta: „Gdzie jest Stworzyciel?” Ostatecznie gotów jest umieścić na mocno podniszczonym tronie tak zwanego Pana Boga. Ale najpierw musi mu On odpowiedzieć na parę pytań. Jak mógł stać się człowiekiem i narodzić się w stajni? Jak mógł zmartwychwstać? Jak może być jeden, a w Trójcy Osób?
W ten sposób nie postąpimy naprzód. Trzeba wychodzić z pozycji stworzenia, a nie sędziego. Z pozycji, której jest świadom każdy człowiek, niezależnie od tego, czy jest prosty, czy wykształcony, z poczucia własnej skończoności, niekonieczności.
Psalm: Ps 103
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana,
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.