To urzekająca książeczka, bo mówi o życiu człowieka. Tylko nie jako opis od zewnątrz, ale jak gdyby relacja od wewnątrz. I dopiero przy tym założeniu okazuje się, że forma literacka tej książki – zbiór krótkich esejów zbudowanych na bezokolicznikach – jest w pełni adekwatna do tak postawionego tematu, którym jest życie każdego z nas.
TWÓJ
ADWENT
Tkwić w ciemności adwentowego świata.
W szaleństwach nienawiści, wojen, terrorystycznych zamachów, wybuchających bomb, min, wylatujących w powietrze samochodów. W fanatyzmie, szowinizmie, nacjonalizmie poszczególnych narodów czy grup narodowościowych. W przemocy, wyzysku, uciskaniu, wykorzystywaniu jednych narodów przez drugie, manipulowaniu nimi. W balansowaniu tego świata na linie wojny nuklearnej. W wydatkowaniu na cele wojenne astronomicznych sum, gdy równocześnie ludzie wymierają z głodu, a przynajmniej degenerują się z niedożywienia. W szaleństwie wojen gospodarczych, w rosnącej gwałtownie spirali konkurencji, w narastającej dysproporcji pomiędzy ludźmi bogatymi i biednymi, pomiędzy narodami opływającymi we wszystkie zdobycze nowoczesności i narodami żyjącymi w prymitywnych warunkach czasów zamierzchłych. Tkwić w świecie, gdzie wzrasta liczba bezrobotnych: zwalniani są z przedsiębiorstw wieloletni pracownicy, młodzież po szkole nie jest w stanie uzyskać zatrudnienia. Tkwić w świecie, gdzie rośnie przestępczość, morderstwa, rabunki, napady, gwałty, kradzieże. Gdzie rośnie ilość alkoholików, narkomanów psychicznie chorych, znajdujących się na pograniczu normalności, wyobcowanych, sfrustrowanych, załamanych, samotnych, zamkniętych w czterech ścianach swojego smutnego życia.