14 grudnia 2003
3. NIEDZIELA ADWENTU
„Gdy Jan nauczał”
Nowe czasy. Jan Chrzciciel głosi kazania nad Jordanem. Zafrapowani jego naukami przychodzą do niego wszyscy. Dosłownie wszyscy. Łącznie z celnikami znienawidzonymi przez naród żydowski. Znienawidzonymi, bo współpracowali z rzymskimi okupantami, bo wykorzystywali swój urząd, aby się bogacić. Łącznie z wrogami Izraelitów – żołnierzami rzymskimi. A więc poganami. Albo, co gorsze: Samarytanami – Izraelici nie służyli w wojsku, uzyskali od Rzymian ten przywilej.
Nowe czasy. Jan Chrzciciel nie tylko toleruje takich słuchaczy, ale rozmawia z nimi – co było, zdaniem faryzeuszów, przestępstwem. Nie tylko rozmawia. Ale podaje im rady, które są nie do przyjęcia dla żadnego Izraelity. Gdy celnicy pytają: „Co mamy robić?” nie odpowiada: „Rzućcie ten przeklęty zawód” – jak powinien powiedzieć każdy prawdziwy Izraelita, ale mówi: Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co wam wyznaczono. Żołnierzom zaś nie nakazuje wycofać się ze służby wojskowej, ale mówi: Nad nikim się nie znęcajcie, nikogo nie uciskajcie, ale poprzestawajcie na swoim żołdzie.
Jan przygotowuje swoim nauczaniem na przyjście Jezusa. A Jezus powie: Po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jedni ku drugim.
* * *
Jaka Polska byłaby inna, gdyby wszyscy przeżyli ten Adwent tak jak prawdziwi chrześcijanie. Bez korupcji, złodziejstw, oszustw, kłamstw, bez napadów, rabunków, morderstw. A to jest jedyna droga poprawy życia społecznego. Tu nie pomogą najlepsi policjanci, najlepsze rewolwery, karabiny, najlepsza służba wywiadowcza. Odnowa musi iść od dołu. Cały naród musi się odnowić. Nawrócić do prawdy, sprawiedliwości, miłości, do pracowitości – do Boga.
Nowe czasy. Czekamy na nie. Czekamy na mędrców o takim formacie jak Jan Chrzciciel. Czekamy na ludzi, którzy się zaniepokoją stanem swojej duszy i zaczną słuchać tych mędrców.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI