4 lipca 2004
14. NIEDZIELA ZWYKŁA
„Bliskie jest królestwo Boże”
Gdyby Piotrowi ktoś powiedział, że stanie na czele Kościoła złożonego przede wszystkim z nawróconych pogan, to chyba uznałby tego człowieka za wariata. A na pewno by mu nie uwierzył.
Gdyby ktoś Pawłowi powiedział, że będzie apostołem nie wśród Żydów, ale wśród pogan, to by się na pewno zdziwił i nie uwierzył.
Wielkość Pawła polega również na tym, że podjął na pozór przypadkowe wydarzenie jak rewelację. A stało się to tak, gdy gmina żydowska odrzuciła jego naukę, a przyjęli poganie, którzy byli rozproszeni wśród rzeszy żydowskiej. Zachwycili się nauką Pawłową o Bogu, który kocha nie tylko Żydów, ale wszystkich ludzi. Przyjęli ją z otwartymi rękami.
Paweł i Piotr potrafili dostrzec ten znak Boży. Ocenić to wydarzenie jako nowe zadanie swojego życia i działania.
Możemy podziwiać tak Piotra jak i Pawła. Przecież byli ściśle związani z religią Mojżeszową. Byli wrośnięci w jej myślenie, obyczaj, w jej obrzędowość. Zwłaszcza Paweł jako dawny faryzeusz. Mieli wbite w głowę nakazy i zakazy. Gdy tylko pomyślimy o tym, że Żyd prawowierny powinien uważać, żeby cień poganina nie padł na niego, że Żydzi pogan uważali za przeklętych od Boga. Jakiż Piotr i Paweł musieli mieć wielki umysł i serce, żeby te opory przełamać i wyrosnąć ponad swoje dotychczasowe przekonania religijne.
* * *
To nie tylko dotyczy Piotra i Pawła. To dotyczy każdego z nas. I my mamy takie znaki, które powinniśmy dostrzec, głosy, które powinniśmy usłyszeć, zdarzenia, które powinny odmienić bieg naszych dróg.
Są znaki, które nazywamy znakami czasu – przez Boga do nas sygnalizowane. Którymi nas upomina, kieruje, którymi nam wskazuje drogę.
Obyśmy je zobaczyli, usłyszeli, obyśmy je przyjęli.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI