23 stycznia 2005
3. NIEDZIELA ZWYKŁA
„Nawróćcie się”
Nawróćcie się. Do czego się mamy nawrócić? Do czegoś, cośmy już mieli, a zdradzili, odeszli, zrezygnowali, rozmyślili się, zniechęcili się, opadły nam skrzydła, wygasł zachwyt – i zeszliśmy z drogi, idąc za czymś, co nas opętało?
Nawróćcie się! – to okrzyk na trwogę. Na ostatnią szansę. Bo inaczej zginiemy. Bo nas oplotą liany, utkniemy w dzikich chaszczach i pokłują nas zatrute kolce. I zwiędniemy, zgnijemy. Bagna wciągną nas w swoją głąb.
Nawróćcie się! – Ale może to nie o mnie chodzi. Może to mnie nie dotyczy. Mogę spać spokojnie. Mogę się nie przejmować tym okrzykiem ostrzegawczym. – I tak ostatnia szansa będzie zaprzepaszczona.
KS. M.M.
3rd Sunday of Ordinary Time
Convert! – This is a cry of alarm. Last chance. Otherwise we’ll perish. Vines will wrap around us, we’ll get stuck in thick brush and poisonous thorns will prick us, and we’ll wilt, we’ll rot, swamps will swallow us.
Convert! – Well, maybe this does not concern me. Maybe it does not relate to me. I can sleep calmly. I do not need to worry about this warning cry. And thus the last chance will be squandered.