11 grudnia 2005
III NIEDZIELA ADWENTU
„ŚWIADCZYŁ O ŚWIATŁOŚCI”
Po cichutku, na paluszkach, gdy już zapadła noc, gdy wszyscy śpią – położyć dary, prezenty, paczki. Żeby nikt się nie zbudził. Wyjść na paluszkach, po cichutku.
I cieszyć się, że się udało. Że się udało być świętym Mikołajem. Że się udało być anonimowym. Że w nas jest wielkość człowieczeństwa, która się nazywa bezinteresowność. Że nie handlujemy wciąż sobą. Że nie jesteśmy „handlarzami”, którzy chcą zarabiać na wszystkim i na wszystkich. Na każdym „dzień dobry”, „do widzenia”, na każdym uśmiechu, na każdym odrobieniu zadania szkolnego, wyniesieniu śmieci, posprzątaniu mieszkania. Zarabiać na wszystkim wciąż, bez końca.
* * *
A więc nie uczmy dzieci takiego handlowania: „Jeżeli zjesz ładnie obiadek, jeżeli mnie posłuchasz, jeżeli będziesz miał na koniec roku bardzo dobre świadectwo – to dostaniesz, to ci kupię, to pojedziemy, to cię zaproszę”. Bo będziesz miał skutki takiego twojego postępowania: „A co mi dasz za to?” „A co ja będę miał z tego?” „A co dostanę, jak to zrobię?”.
Nie uczmy naszych dzieci interesowności od samego początku, od zarania. Nie uczmy siebie.
* * *
Oby ten czas świętego Mikołaja, bezinteresownego dawania rzutował na całe nasze życie, na cały rok. Żyć dla życia! Żyć dla powołania, do którego wezwał nas Bóg. A nie dlatego, żeby tylko zarabiać.
* * *
Patronem adwentowym jest Jan Chrzciciel.
Ale jest jeszcze ten patron szczególny – święty Mikołaj, który na swój sposób przygotowuje nas na przyjście Jezusa.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI