Na końcu opisu zamieszczonego w Księdze Wyjścia, jak ma przebiegać wieczerza Paschy, jest polecenie, aby ten obrzęd był powtarzany co roku w tym samym dniu, o tej samej porze. Na pamiątkę wyzwolenia narodu izraelskiego z niewoli egipskiej!
To jest nowy rozdział w rozumieniu ofiary dziękczynnej hodowców bydła. Otrzymuje ona nowe znaczenie, nowy charakter, nową funkcję, a stąd i nowy kształt. Bo inaczej dziękują Bogu hodowcy czy rolnicy, a inaczej naród za wydarzenie, które uratowało mu istnienie. Pascha to jest obrzęd rocznicowy.
* * *
Najprościej można wyjaśnić takie świętowanie na przykładzie indywidualnego człowieka. Każdy ma swoje ważne wydarzenia życiowe – czy to narodziny dziecka, może ślub, może pogrzeb dziadka czy babci. Każdy ma swój sposób świętowania rocznic tych wydarzeń. Ale wszystkie one streścić można w jednym zdaniu: Świętować rocznicę, to znaczy uczestniczyć w wydarzeniu, które miało miejsce przed rokiem czy przed latami.
Może paść pytanie, jak to „uczestniczyć”, skoro to działo się przed rokiem, a nawet przed wielu latami. Odpowiedź jest następująca: To wydarzenie, chociaż fizycznie przeminęło, to egzystencjalnie w nas trwa. Trwa w pokładach naszej warstwy przeżyciowej jakby uśpione, ale można je przywrócić do życia: uruchomić, obudzić i zaistnieje w nas tak, jak gdyby działo się tu i teraz. Pomocą do tego jest swoisty obrzęd, który można nazwać świętowaniem rocznicowym.
* * *
Ale świętowanie rocznic nie dotyczy tylko wydarzeń, w których ktoś osobiście brał udział. Można świętować rocznice wydarzeń ważnych dla rodziny, rodu, narodu i państwa, a które działy się w niedalekiej przeszłości czy nawet przed wiekami.
Teraz ten, który jest Żydem i mieszka w Palestynie czy w Polsce, czy w Stanach Zjednoczonych, gdy sprawuje w wyznaczonym dniu Paschę, uczestniczy w tamtym ważnym dla niego wydarzeniu. Uważa się za osobiście uratowanego spod władzy faraona i wprowadzonego do Ziemi Obiecanej.
Trzeba dodać, że Pascha w miarę upływu lat i wieków stała się dziękczynieniem za wszystkie dobra, które naród żydowski otrzymał od Boga w ciągu swojego istnienia.
* * *
Podobnie rzecz się ma z Ostatnią Wieczerzą, która stała się faktycznie dziękczynieniem Bogu za Jezusa. Niosła również w sobie tajemnicę Jego śmierci i zmartwychwstania. Apostołowie otrzymali polecenie powtarzania tego obrzędu, w słowach: To czyńcie na moją pamiątkę.
Tak więc każda Msza święta będąca powtórzeniem liturgicznym Ostatniej Wieczerzy, jest eucharystią – dziękczynieniem za śmierć Jezusa, którą poniósł, bo głosił prawdę, że Bóg jest miłością.
Ale Msza święta jest eucharystią – dziękczynieniem również za całe Jego życie, za wszystkie jego etapy, bo każdy na swój sposób świadczył o tej prawdzie.
* * *
Stąd rok liturgiczny. W tym czasie świętym dziękujemy Bogu za Narodzenie Jezusa, za Jego czas spędzony w Nazarecie. Za dorastanie do działalności nauczycielskiej, a potem już za głoszenie kazaniami i czynami prawdy o Bogu, który kocha każdego z nas.
I na tej zasadzie Msza święta jest uroczystością rocznicową całego życia Jezusa. To znaczy, nie tylko uobecnia nam śmierć i zmartwychwstanie, ale wydarzenia Jego życia poprzedzające te fakty.
A więc każdy z nas uczestniczący we Mszy świętej w Boże Narodzenie jest wraz z pasterzami przy żłobie, w którym Maryja złożyła Jezusa, i to nie jak gdyby, ale rzeczywiście, tą rzeczywistością egzystencjalną. I każdy może powiedzieć: „Stoję wstrząśnięty, wprost nie dowierzając własnym oczom. Ale wierzę, że Ty narodziłeś się z miłości Boga ku mnie. Wierzę, że ja jestem Ci bliski jak matka, jak siostra, jak brat”.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI