30 kwietnia 2006
3. NIEDZIELA PO ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM
„Pokój wam”
Wielkanoc to nie tylko święto Jezusa – „Bo zmartwychwstał samowładnie, jak przepowiedział dokładnie”. To nie tylko radość, że On zmartwychwstał. To jest nasze święto, to jest radość, że i my zmartwychwstaniemy w momencie śmierci.
Dzwony biły, myśmy śpiewali w procesji rezurekcyjnej: „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Bo Jezus zmartwychwstał! Bo i my zmartwychwstaniemy. Choć straszy nas śmierć!
Szliśmy w procesji z Najświętszym Sakramentem. Dym z kadzielnic unosił się w górę i pachniał ziołami i żywicą. Myśmy śpiewali: „Otrzyjcie już łzy, płaczący, żale z serca wyzujcie”. Bo przecież z martwych wstaniemy, tak jak Jezus!
Składaliśmy sobie nawzajem życzenia „wszystkiego najlepszego”, „szczęścia, zdrowia, pomyślności”, „spokojnych Świąt”, „zdrowych Świąt!” „I żebyśmy się za rok znowu tak spotkali w tym samym gronie, w jakim jesteśmy dzisiaj!”. Wierząc, że nawet gdy polegniemy, to przejdziemy jak Jezus do życia wiecznego.
Biegliśmy razem do grobu z Piotrem i z umiłowanym uczniem Jezusa. Stwierdzaliśmy, że – grób jest pusty. I jak ten uczeń, który uwierzył, my także uwierzyliśmy w Jego zmartwychwstanie. Tak jak wierzymy w nasze zmartwychwstanie. Choć nas straszą trupie czaszki.
Już mamy pięć lat. Już mamy pięćdziesiąt lat. Już mamy siedemdziesiąt lat. I na pytanie o życie pozagrobowe, ciągle dręczące nas – w święta i nie w święta – ciągle odpowiadamy: Zmartwychwstaniemy, tak jak On zmartwychwstał. Choć straszą nas prochy, które pozostaną po naszym ciele.
I będą dzwony biły, a my będziemy śpiewali: „Wesoły nam dziś dzień nastał”. Będziemy wierzyli, że zmartwychwstał! I że my zmartwychwstaniemy. Chociaż nie stanął przed nami tak jak stanął przed Tomaszem. Jezus nasz Brat.
KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI