NIE POZWALAJ krzyczeć na siebie.
Pytaj o rację, o prawo, o słuszność.
Pytaj, czy nie ma winy i po drugiej stronie.
A nawet, gdy przypłaszczony krzykiem
przywarujesz na ziemi
i nie będziesz w stanie wykrztusić słowa,
to przynajmniej milcz,
a nie zaczynaj od
bicia się w piersi,
od tłumaczenia się.
Nie pozwalaj krzyczeć na siebie.
Chyba że to z miłości.
Wtedy nawet krzyk niesie ci radość.
Nie krzycz na ludzi.
Nie masz takiego prawa.
I nawet gdy cię usłuchają, to z nienawiścią,
żeś podeptał ich człowieczeństwo.
Nie krzycz na ludzi.
– Chyba że z miłości.