UŚWIADAMIANIE SEKSUALNE
– Mamo, ja chciałbym, żebyś miała małego dzidziusia, takiego jak ma ciocia Kasia.
– Chciałbyś mieć małego braciszka czy siostrzyczkę?
– Chciałbym braciszka.
– Dlaczego braciszka?
– Bo miałbym się z kim bawić.
– A z siostrzyczką nie? Nie potrafisz?
– Z siostrzyczką nie.
– Dlaczego nie?
– Bo siostrzyczki płaczą o byle co. A zresztą, może być dziewczynka. Lepiej dziewczynka niż nic. Tylko jak potrafisz to zrobić?
* * *
To jeden z najgłębszych tematów, jakie trzeba poruszyć z dzieckiem. A zarazem jeden z najtrudniejszych. Bo tutaj sięgamy poza wymiar naszych możliwości rozumienia. Raczej wchodzi w grę intuicyjny ogląd. Służy nam swoją pomocą, choć do końca nie jesteśmy w stanie zgłębić tej tajemnicy, która się nazywa poczęcie nowego człowieka.
* * *
– Dlaczego mama zrobiła się taka gruba?
– Połóż mi łapkę na brzuszku.
– No i co? Położyłem i nic.
– Widać śpi. Ale ja czasem dobrze czuję, jak się wierci i jak kopie.
– Kto tam jest?
– Twój braciszek albo siostrzyczka. Tego jeszcze nie wiem.
– Kiedy go zobaczę?
– Jak podrośnie. Wtedy wyjdzie na światło dzienne.
* * *
A tę tajemnicę poczęcia trzeba dziecku przekazać, powiedzieć, wytłumaczyć. A tego, co intuicyjnie jesteśmy w stanie przeżyć, nie sposób wyrazić słowami.
* * *
– A skąd się wziąłem na świecie?
– Przedtem byłeś tak jak twój braciszek albo siostrzyczka w brzuszku mamusi.
– Ale skąd się tam wziąłem?
– A to dzięki temu, że tatuś mnie pokochał, a ja pokochałam tatusia.
– To dlatego ja się wziąłem? Jak to być może?
– Wyobraź sobie, że miłość jest kwiatem, a jej owocem jest dziecko.
– Nie rozumiem. Mów inaczej.
– Tatuś chciał mieć mnie. I ja chciałam mieć tatusia. I dzięki temu ty się wziąłeś we mnie.
– To znaczy, że ja jestem kawałeczkiem ciebie i kawałeczkiem tatusia?
– Ale musisz dodać jeszcze coś.
– A co?
– Z miłości. Tyś jest owocem naszej miłości.
– No już dobrze. Ale z tymi kawałeczkami się zgadzasz?
– Jest to jakoś tak, a jakoś nie tak.
– A dlaczego „jakoś tak”?
– Dlatego że prawdą jest, że jesteś naszym dzieckiem. Nosisz takie samo nazwisko. Przecież sam musisz przyznać, że czujesz, że do nas należysz.
– Pewnie że tak. Nawet tak was nazywam, że jesteście moimi rodzicami.
– I my cię traktujemy jako nasze dziecko.
– To dlaczego „jakoś nie tak”?
– Bo ty jesteś nie tylko zlepkiem dwóch kawałków, ale jesteś kimś nowym. To po pierwsze. A po drugie, jesteś naszym dzieckiem. Mamy ciebie. Ale to jest zupełnie coś innego, gdy się mówi: „Mamy stół, ten stół jest naszym stołem”. Ty nie jesteś przedmiotem, ty jesteś osobą.
– Ale mam w sobie trochę ciebie i trochę taty.
– A równocześnie jesteś sobą.
– Ty to rozumiesz?
– Trochę więcej niż ty, ale do końca ja też nie rozumiem. Nikt nie jest w stanie zrozumieć tego, co Pan Bóg wymyślił.
* * *
Poruszając sprawę poczęcia nowego człowieka, trzeba iść drogą najprostszą. Taką jest droga miłości pomiędzy mężem a żoną. I dziecko powinno przede wszystkim przyjąć tę tajemnicę, że to jest akt w pełni ludzki, człowieczy, który sięga po najwyższe uczucie miłości, na jakie człowieka stać. Z kolei to uczucie miłości znajduje swój wyraz w fizjologii. Ale to jest wtórny objaw, dopiero na drugim miejscu.
Uświadomienie seksualne to bardzo delikatna sprawa. Rodzi się pytanie, jak zachować granicę pomiędzy tym, co można powiedzieć, a tym czego już nie powinno się mówić.
Po pierwsze, nie wszystko na jeden raz. Po drugie, niewiele więcej niż dziecko chce wiedzieć, czyli jest w stanie przyjąć. To tak zwane odważne mówienie nie jest najlepszą drogą. Bo ono z reguły koncentruje się na fizjologii. Ta musi być również uwzględniona, ale nie wyakcentowana. Bo później łatwo dojść do tego, że braciszek z siostrzyczką będzie się bawił w rodziców. I to jest przekroczenie muru, które jest niedozwolone, a na pewno świadczy o tym, że nasz wykład został źle poprowadzony.
Oczywiście inaczej się mówi do dziecka małego, a inaczej do młodzieży na te tematy. Niemniej, w każdym przedziale wiekowym, czyli niezależnie od ilości lat dziecka, należy zaczynać i kończyć na miłości małżeńskiej.
A w ogóle, trzeba mówić na te tematy na tyle wcześnie, żeby uprzedzić zalew pornografii, która się szerzy wśród dzieci i młodzieży. Zanim dotknie dziecka, ono musi być przygotowane przez rodziców i ukształtowane. Wtedy nie będzie zaskoczone czy zaszokowane, przerażone czy zniesmaczone tym, co spotka od swoich rówieśników czy od starszego pokolenia.