49
SPOSÓB PRACY
„Chciałbym i mój ślad na drogach
ocalić od zapomnienia”
Jeszcze raz powrócę do zagadnienia twojej nauki.
Zadam ci pytanie, a ty zastanów się chwilę i spróbuj na nie odpowiedzieć: Jakie jest twoje największe pragnienie życiowe? Albo inaczej: O czym marzysz, co chciałbyś zrobić w życiu?
Jeśli już znasz odpowiedź, to powiedz mi jeszcze czy to, o czym marzysz, jest osiągalne? Po drugie: Czy jest dobre, czy nikomu nie zaszkodzi, a przyniesie tobie i innym korzyści? Tak? To dobrze.
Wobec tego zastanów się, jaką należy wybrać drogę, aby to zrealizować.
Może teraz zareagujesz: „Ja? Przecież to niemożliwe, abym ja to potrafił osiągnąć”.
Przypomnij sobie takie sytuacje: Przychodzi do ciebie bez powodu, bez okazji taki zramolały „staruszek”, który może mieć lat 25 albo 15 i chociaż widzi, że pracujesz, najspokojniej siada i zaczyna „rozmawiać”:
– Co słychać?
– Nic.
– Co robisz?
– Widzisz.
– Ale pogoda, co?
– No.
– Zapowiedzi radiowe ciągle się nie sprawdzają. No nie?
– Czasami.
– Ale jutro chyba będzie pogoda? Co?
– Może.
– Bo jak taka pogoda, to nic mi się nie chce robić.
I może tak rozmawiać całymi godzinami – jak na to zareagujesz?
Jeśli naprawdę chcesz coś zrobić w życiu, musisz zdecydować się na pracę. Dzisiaj wiemy już nie tylko, co trzeba jeść, pić. Dzisiaj wiemy, że pracę trzeba umiejętnie rozkładać w ciągu dnia, aby była najbardziej wydajna. Wiemy o konieczności odpoczynku, o najbardziej właściwych warunkach pracy. Psychologia bada bardzo szczegółowo takie problemy, jak cisza, układ ciała, oświetlenie, przerzucanie się z jednego tematu na drugi, długość okresów pracy, rytm pracy. Nie dość na tym. Wiemy coraz lepiej, na co stać człowieka w danym okresie życia. Wiemy, kiedy najżywiej umysł się rozwija, kiedy są możliwości najbardziej twórczej pracy. Nie wierz w genialnych ludzi, którzy nic prawie nie potrzebowali pracować, bo się urodzili „geniuszami”. Możesz przestudiować życie każdego człowieka, który dużo dał ludzkości, a przekonasz się, że bardzo pracował. Jeżeli już decydujesz się na pracę, chcę, żebyś uświadomił sobie jeszcze parę rzeczy.
Mój dobry znajomy, lekarz pracujący naukowo, gdy rozmawialiśmy na ten temat, powiedział: „Mam przed sobą jakieś 15 lat twórczej pracy, potem przyjdzie silniejsza skleroza, której początki już u siebie obserwuję, resztę lat zostawiam na wykończenie prac zaczętych”.
Twoje lata to lata przeznaczone na uczenie się: szkolenie umiejętności myślenia i zdobywanie wiedzy. Wrócić tych lat się nie da.
Myślę tu o tych wszystkich zdolnych młodych ludziach, którym się nie chciało uczyć. Po bezowocnych prośbach, błaganiach, środkach wychowawczych stosowanych przez rodziców, przyjaciół i nauczycieli, przerywali naukę i szli do pracy. Po paru latach, „gdy zmądrzeli”, to znaczy gdy przekonali się, czym jest wykształcenie, powracali do nauki w warunkach (dla samej nauki) niejednokrotnie rozpaczliwych, równocześnie pracując zawodowo albo i nawet mając rodzinę.
Raz jeszcze powtarzam: twoje obecne lata to lata najodpowiedniejsze do uczenia się. Nie strać tej szansy. Ucz się, i to ucz się jak najwięcej. Najpierw staraj się wykorzystać jak najbardziej racjonalnie twój dzień na naukę. Nawet całkiem po dziecinnemu prowadź kontrolę nad swoim czasem: notuj, ile minut dziennie potrafiłeś wygospodarować na naukę – tu może, przy okazji, rozwieją się mity na temat, ile to ty się uczysz dziennie. Oczywiście, nie chodzi mi o to, żebyś bezmyślnie „zakuwał” ani też żebyś bez chwili wytchnienia plackiem siedział nad książką. Musisz znaleźć swój rytm pracy, najlepiej ci odpowiadający system uczenia się. Ucz się jak najwięcej, również i w tym sensie: idź w twoich studiach, jeśli tylko możesz, na najwyższy stopień: Szkoła średnia, studia wyższe, specjalizacja wraz ze stopniami naukowymi. Tak wysoko, jak tylko cię będzie stać. Abyś wszedł do twórczej pracy jak najlepiej wyszkolony, abyś mógł z siebie dać jak najwięcej.
Prawdą jest, że treścią życia ludzkiego jest praca. Praca stanowi o twojej wartości. Podobnie jak teraz nie może kończyć się w chwili, gdy powiesz: „Mam spokój, odrobiłem lekcje na jutro”, tak kiedyś nie będzie się mogła kończyć, gdy „wyjdziesz z pracy” po ośmiu godzinach.