Biblioteka


ŚREDNIOWIECZE A RENESANS



 



ŚREDNIOWIECZE A RENESANS


     W okresie Bożego Narodzenia chodzą mamy z małymi dziećmi, a i same starsze dzieci, po kościołach, ażeby oglądać szopki. Rozmaite są szopki. Są staromodne, ale są i bardzo nowoczesne, proste w konstrukcji, a głębokie w wyrazie. Są też inne: wymyślne, ruchome, gdzie do Dzieciątka jadą pastuszkowie z owieczkami, Trzej Królowie z darami, a czasem i królowie polscy i przedstawiciele wszystkich stanów. Są takie, gdzie Najświętsza Maryja kołysze kołyskę z Dzieciątkiem. Są i takie, gdzie każdy może podejść i sam przy pomocy sznureczka kołysać żłobek. I to jest szopka najlepsza, bo najbliższa idei jej twórcy: św. Franciszka.
     To św. Franciszek zrobił pierwszy Żłobek z Dzieciątkiem. Św. Franciszek „odkrył” drogę krzyżową. Św. Franciszek odkrył naprawdę dla średniowiecza, renesansu, dla całego przyszłego chrześcijaństwa i całego przyszłego świata człowieczeństwo Jezusa, fakt, że Jezus jest nie tylko prawdziwym Synem Bożym, ale i prawdziwym człowiekiem. Logiczna kontynuacja tej prawdy prowadziła do zaakceptowania wszystkich wartości człowieka i świata. Stąd już tylko krok do humanizmu. Św. Franciszek odkrył na nowo prawdę, że człowiek, że przyroda, że cały świat jest dziełem Bożym.
     W pogaństwie siły przyrody były w pewnym sensie ubóstwione. Chrześcijaństwo pierwszych wieków akcentowało transcendentność Bożą, a więc fakt, że Bóg jest Kimś odrębnym od świata. Teraz, w idei Franciszkowej, siły przyrody zobaczono jako dzieło Boże, związane z Bogiem aktem stworzenia, a więc z natury dobre. Wracała w jakiś pełniejszy sposób przyroda żywa i przyroda martwa do chrześcijaństwa, wracał człowiek. Św. Franciszek dał to chrześcijaństwu tak w swoich naukach, jak w swoim życiu – w sylwetce swojej świętości.
     Drugą wielką postacią średniowiecza był św. Tomasz z Akwinu. On w inny sposób odegrał ogromną rolę w odkryciu na nowo człowieka: przez swoją filozofię. Św. Tomasz zerwał po raz pierwszy z ustaloną dotąd w chrześcijaństwie tradycją wschodniego spirytualizmu i neoplatońskiego idealizmu. Panująca dotąd w myśli chrześcijańskiej przewaga wpływów wschodnich doprowadziła do ześrodkowania uwagi na duchowej stronie natury ludzkiej, a ideałem stało się wyjść poza rzeczy zmysłowe i osiągnąć zjednoczenie z tym, co rozumowe – co Boskie. Św. Tomasz postawił wyraźnie tezę: „Ludzka inteligencja nie leży wyłącznie w sferze ducha, ale jest związana z materią. Człowiek nie może dojść w tym życiu do bezpośredniego oglądania prawdy. Drogą do prawdy duchowej jest poznanie danych dostarczonych przez zmyły i uporządkowanych przez naukę”. To stanowisko było punktem zwrotnym w myśli europejskiej. Chrześcijanie wyszli z kręgu pojmowanej w sposób wschodni kontemplacji. Chrześcijanie przystąpili do organizacji świata przy pomocy nauki. A to już jest humanizm.
     Jeszcze jedno przekazało średniowiecze odrodzeniu: ścisłość myślenia. Jako klasyczny przykład bezsensownego rozumowania średniowiecznego podaje się pogardliwie problemy tego typu: „Ile na końcu szpilki może się znaleźć aniołów”. A tymczasem jest to tylko przykład zdania, na którym ćwiczono ścisłość formułowania pojęć i technikę dyskusji. Już za czasów Abelarda i Jana z Salisbury posługiwano się znakomitą techniką logicznej analizy i dysputy publicznej. Ta forma pracy zmuszała do poddawania wszystkich pojęć – od najbardziej zawiłych aż po najprostsze – wątpieniu. To zmuszało do ścisłości formułowanych sądów, do bystrości w logicznym wyprowadzaniu wniosków. Ta umiejętność ścisłego myślenia stanie się narzędziem, którym będą się posługiwać humaniści, którym posługujemy się my w naszych naukach.


*


Najwyższy, wszechpotężny, dobry Panie,
Twoją jest sława, chwała i cześć, i wszelkie błogosławieństwo.
Jedynie Tobie, Najwyższy, przystoją,
A żaden człowiek nie jest godzien nazwać Ciebie.
     Pochwalony bądź, Panie, z wszystkimi swymi twory.
Przede wszystkim z szlachetnym bratem naszym, słońcem,
Które dzień stwarza, a Ty świecisz przez nie;
I jest piękne, i promienne w wielkim blasku;
Twoim, Najwyższy, jest wyobrażeniem.
     Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, księżyc, i nasze siostry, gwiazdy;
Tyś ukształtował je w niebie, jasne i cenne, i piękne.
     Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, wiatr,
I przez powietrze, i czas pochmurny, i pogodny, i wszelki,
Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie.
     Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, wodę,
Co pożyteczna jest wielce i pokorna, i cenna, i czysta.
     Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, ogień,
Którym oświecasz noc,
A on jest piękny i radosny, i silny, i mocny.
     Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, matkę ziemię,
Która nas żywi i chowa,
I rodzi różne owoce z barwnymi kwiaty i zioły.
     Pochwalony bądź, Panie, przez tych, co przebaczają dla miłości Twojej,
I znoszą słabość i utrapienie.
Błogosławieni, którzy wytrwają w pokoju,
Gdyż przez Ciebie, Najwyższy, będą uwieńczeni.
     Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, śmierć cielesną,
Której żaden człowiek żywy ujść nie może;
Biada tym, co konają w grzechach śmiertelnych;
Błogosławieni, którzy znajdą się w Twej najświętszej woli;
Bowiem śmierć wtóra zła im nie uczyni.
     Chwalcie i błogosławcie Pana, i czyńcie Mu dzięki,
I służcie Mu z wielką pokorą.


Św. Franciszek z Asyżu, Pochwała stworzenia.
Tłum. Leopold Staff