27. NIEDZIELA ZWYKŁA
Habakuk: Ha 1
Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: Krzywda mi się dzieje, a Ty nie pomagasz? Czemu każesz mi patrzeć na nieprawość i na zło spoglądasz bezczynnie?
Psalm: Ps 95
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.
Paweł: 2 Tm 1
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia.
Ewangelia: Łk 17
„Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Rozważanie:
Po co modlitwa? Czy na to, żeby prosić Boga o bieżące potrzeby? Na pewno też. Ale modlitwa potrzebna jest przede wszystkim na to, aby upodobnić się do samego Boga. By być instrumentem współbrzmiącym z Bogiem samym. By być prawdziwie Jego stworzeniem. By mówić do Niego: Ojcze.
Poezja:
Po niebie płynie moje serce
i rozpryskuje się po dachach,
ostatni slogan snuje pająk,
amorki na portalach grają
utwory z „Orgelbüchlein” Bacha.
K.I. Gałczyński, Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich