Byt jak diament
Byt jak diament
Ku własnemu zaskoczeniu możemy się w transcendentaliach dopatrzyć czterech władz ludzkiej psychiki czy też życia duchowego. Aspekt prawdy to rozum – zdolności intelektualne; aspekt dobra to wola – wrażliwość etyczna; aspekt piękna to uczucie – wrażliwość estetyczna; jedność to aspekt, który nie daje się przypisać do jakiejś określonej władzy duchowej, ale najbliższy jest instynktowi samozachowawczemu. Oczywiście w kategoriach człowieczych.
I konsekwentnie należy stwierdzić, że są ludzie obdarzeni szczególnie w jednej z tych czterech dziedzin. Na przykład dziecko może być uzdolnione w przedmiotach ścisłych, ale nie daje sobie rady w przedmiotach humanistycznych. Albo odwrotnie: pisze piękne wypracowania z języka polskiego, ale z matematyki nic nie rozumie. Inne ma drewniane ucho i fałszuje najprostsze melodie, ale zna się na komputerach jak fachowiec. Inne dziecko już od najmłodszych lat jest wodzem, ustanawia prawa i wprowadza porządek w życie swoich rówieśników. Mam przyjaciela Szwajcara, zresztą zakonnika, w którego żyłach – jak to żartowaliśmy – płynie nie krew, lecz dolary, bo pomimo że jest człowiekiem prawdziwie ubogim, o finansach wie wszystko.
A przechodząc przez te cztery drogi, te cztery sposoby traktowania świata i siebie – które się nazywają: jedność, prawda, dobro i piękno – możemy stwierdzić, że wszystkie one uzupełniają się wzajemnie i bez jednego nie ma drugiego. Bez dobra nie ma piękna, tak jak bez piękna nie ma jedności, a bez jedności nie ma prawdy. Możemy je ustawiać przemiennie i okazuje się, że dotyczą tego samego bytu, czyli wszystkiego, co jest. Są jak światło, które przełamuje się w diamencie i w zależności od ustawienia świeci czerwienią, zielenią, błękitem czy żółcią.
Transcendentalia to również sposób spojrzenia na siebie, na świat. I choć można akcentować tylko jeden z tych czterech aspektów, to wykluczyć żadnego z nich się nie da. Gdy obserwujemy jeden – już na horyzoncie pojawiają się dalsze trzy. Niezależnie od tego, czy widzimy piękno, dobro, prawdę czy jedność – wszystkie następne pojawiają się na horyzoncie i tworzą komplementarną całość. I źle byłoby, gdyby człowiek ograniczył się do jednego tylko aspektu rzeczywistości, przy nim trwał, nim się kierował, nie chciał słyszeć o pozostałych.
Tak też doskonałością jest umiejętność posługiwania się wszystkimi transcendentaliami. Dopiero takie podejście gwarantuje pełny i harmonijny rozwój osobowości.