XXII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Wychodzi z człowieka”
Chcemy zbudować nową Polskę. Mądrzejszą, silniejszą, bardziej prawą, uczciwą, świętą – Bożą. Chcemy budować Boga królestwo na ziemi.
„Wariacki pomysł” – ktoś powie. Ale pierwszy wariacki pomysł był Jezusa, który jest Reprezentantem Boga. To On chciał zbudować królestwo Boże na ziemi. I chce wciąż. I będzie chciał do końca świata. Dokąd ludzka stopa na tym globie stać będzie.
Sił mamy dużo. Stać nas na to. Ale na jednej jedynej drodze – jeżeli każdy siebie zbuduje od nowa. Może spytasz: Dlaczego „od nowa”?
Bo, generalnie rzecz biorąc, każdy z nas choruje. Na duchową chorobę. Która się nazywa: bojaźń Boża. Źle pojęta bojaźń Boża. Każdy z nas choruje na Boga sprawiedliwego, okrutnego, zawistnego, który się mści za grzechy nasze do siódmego pokolenia.
A trzeba, abyśmy się przestali bać Boga, a zaczęli Go kochać jak swojego Ojca. Każdy z nas. Cały naród polski i cała ludzkość.
Jeżeli się z tego nie wyleczysz, nie uratujesz się. Nie odnowisz się, nie staniesz się nowym człowiekiem. Nie potrafisz żyć jak człowiek z prawdziwego zdarzenia.
Bóg jest Miłością. I w to trzeba wierzyć krok po kroku, chwila po chwili, stopień po stopniu. Nie da się tak wskoczyć w niebo jednym susem. Trzeba iść świętymi schodami do góry.
I wtedy pokochasz nie tylko Jego. Pokochasz ludzi, pokochasz siebie samego. Będziesz odważny, silny, radosny. Będziesz w stanie doróść do tej wielkości, którą ci Bóg wyznaczył.