4. NIEDZIELA ZWYKŁA
4. NIEDZIELA ZWYKŁA
Jeremiasz: J 1
Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, poświęciłem cię, nim przyszedłeś na świat, ustanowiłem cię prorokiem dla narodu.
Psalm: Ps 71
W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie ucho i ześlij ocalenie.
Paweł: 1 Kor 12
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Ewangelia: Łk 4
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem, porwali się z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której miasto było zbudowane, aby Go strącić.
Rozważanie:
Ale jak apostołować? Głosić? Wyjść na ambonę? Stanąć na skrzyżowaniu ulic? Otworzyć okno i wołać na ulicę? Może posłużyć się megafonem, żeby ludzie lepiej słyszeli?
Tylko co mówić? Co chcesz mówić?
Poezja:
Kto szuka Cię, już znalazł Ciebie;
Już Cię ma, komu Ciebie trzeba;
Kto tęskni w niebo Twe, jest w niebie;
Kto głodny go, je z Twego chleba.
L. Staff, * * *