PIĄTEK
Ewangelia: J 7
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: „Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest”.
Rozważanie:
„Odwaga była potrzebna, gdy smoki zamieszkiwały jaskinie, gdy w niedostępnych borach kryły się czarownice, a na przejeżdżających czyhali zbóje z maczugami. Odwaga była potrzebna, by zatrzasnąć przyłbicę i oko w oko zmierzyć się w szrankach .
Dzisiaj smoków nie ma. Przez lasu prowadzą asfaltowe szosy. Policja pilnuje porządku i bezpieczeństwa. Odwagę można odłożyć wraz z szyszakiem i husarskimi skrzydłami do muzeum. Odwaga to cnota dziś anachroniczna”.
Czyżby więc naprawdę odwaga nie była dziś potrzebna? A więc nie ma strachu? Urzędnik nie boi się kierownika, a kierownik dyrektora, dyrektor zaś inspekcji ze stolicy? Uczeń – profesora, student – asystenta, kolega – kolegi, a sąsiadka – sąsiadki?
Nie boisz się? To dlaczego się tak uśmiechasz, przytakujesz, kłaniasz, gorąco zapewniasz, czemu się tak ślinisz? A potem, za plecami, wybuchasz złością, odgrażasz się, obiecujesz zemstę, wywlekasz brudy, zdradzasz osobistą tajemnicę, cieszysz się z niepowodzeń, przejaskrawiasz fakty, mówisz nieprawdę – gryziesz milczkiem. Podnieś głowę, popatrz w oczy, zaatakuj po ludzku: powiedz prawdę, którą powinieneś powiedzieć. Chociaż będziesz drżał, chociaż będziesz się pocił ze strachu. Zachowaj się tak, żebyś potem nie miał obrzydzenia do siebie.
Psalm: Ps 31
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy,
ale Pan go ze wszystkich wybawia.