Płyną lata
rok za rokiem obchodzimy te święta
rok za rokiem idziemy z niewiastami
do grobu spotykamy młodzieńca w białych szatach
siedzącego na odsuniętym kamieniu
wchodzimy do wnętrza grobu z Piotrem i Janem
patrzymy na prześcieradła i porzuconą chustę którą
przykryta była Jego twarz z Marią Magdaleną
szukamy Jego ciała po ogrodzie natrafiamy
na Jezusa którego bierzemy za ogrodnika i dopiero gdy
zwraca się do nas po imieniu
wiemy że to On nasz Mistrz i Przyjaciel droższy
nad wszystko na świecie i
wracamy do domu nie wiedząc
czy to był sen czy jawa nie bardzo rozumiejąc
co to wszystko ma znaczyć
Rok za rokiem wciąż szukamy Go w pustym grobie my
bardziej grzeszni niż jawnogrzesznica
bardziej zapierający się Jezusa niż Piotr
bardziej porzucający Go w Ogrodzie Oliwnym niż uczniowie
Ale wracamy do Jego grobu starając się
zrozumieć co to znaczy cierpieć być ukrzyżowanym i
zmartwychwstać