SOBOTA PO POPIELCU
Izajasz: Iz 58
Jeśli przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem.
Ewangelia: Łk 5
„Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników”.
Rozważanie:
Czasem trzeba iść na pustynię. Żebyś się spotkał ze sobą, żebyś siebie usłyszał, żebyś siebie zobaczył, żebyś siebie przeżył.
Czasem obudzisz się w nocy. Zerwie cię ze snu – sen. I bywa, że ta godzina nocnego czuwania jest dla ciebie pustynią.
Czasem choroba cię rzuci na łóżko. I chociaż się obstawiasz na wszelki wypadek telewizorem, radiem, gazetami, ale wreszcie masz dość telewizora, radia i gazet, i ludzi. Bywa, że choroba jest taką pustynią.
Poezja:
– a może dojdę Ciebie szeptem
którego dotknąć nie potrafię
który wypełniasz mnie do dna
Z. Herbert, Usta proszą