23 stycznia 2005


„Nawróćcie się”


      Nawróćcie się. Do czego się mamy nawrócić? Do czegoś, cośmy już mieli, a zdradzili, odeszli, zrezygnowali, rozmyślili się, zniechęcili się, opadły nam skrzydła, wygasł zachwyt – i zeszliśmy z drogi, idąc za czymś, co nas opętało? 
      Nawróćcie się! – to okrzyk na trwogę. Na ostatnią szansę. Bo inaczej zginiemy. Bo nas oplotą liany, utkniemy w dzikich chaszczach i pokłują nas zatrute kolce. I zwiędniemy, zgnijemy. Bagna wciągną nas w swoją głąb. 
      Nawróćcie się! – Ale może to nie o mnie chodzi. Może to mnie nie dotyczy. Mogę spać spokojnie. Mogę się nie przejmować tym okrzykiem ostrzegawczym. – I tak ostatnia szansa będzie zaprzepaszczona.