27 grudnia 2009
NIEDZIELA ŚWIĘTEJ RODZINY
Jego Rodzice
Pełne samoloty, pełne pociągi, pełne autostrady – prawie obłęd. Żeby zdążyć! Na Święta do rodziny. Żeby zdążyć. Przy stole wigilijnym połamać się opłatkiem. Z matką – „Ale pięknie wyglądasz, odmłodniałaś przez ten rok. Uśmiechnij się do mnie”. „Tato, ale zmężniałeś. Tylko skąd te siwe włosy pojawiły się na twojej głowie. Przecież nie masz zmartwień. Ze mną nie masz kłopotów. Na szczęście”. I łzy w oczach, i skowyt łkania, i przytulania i uściski.
Dla tej jednej chwili warto było lecieć setki, tysiące kilometrów, jechać pociągiem przez całą Polskę, pchać się samochodem w ciasnocie. Dla tej jednej chwili.
A jeszcze bracia, jeszcze siostry, jeszcze babcia, jeszcze dziadek – wszyscy przy jednym stole wigilijnym. Jeszcze puste krzesło – dla tego, kto nie zdążył, kto nie przyjechał, chociaż się starał; telefonami przeprasza, tłumaczy się.
A jeżeli brakło ojca czy matki przy stole wigilijnym, to w tym samym dniu albo w następnym jeszcze jedna droga przed nami – na cmentarz. Żeby stanąć przy grobie, zapalić znicz czy świeczkę, położyć kwiaty i powiedzieć: „Jestem. Przybyłem, aby tobie się pokłonić, ojcze, matko, bracie, siostro, przyjacielu”.
December 27, 2009
HOLY FAMILY SUNDAY
His Parents
Full airplanes, full trains, full highways – almost madness. To be able to make it. To see family for Christmas. To be able to make it. To share Christmas wafer at the Christmas Eve table. To share it with mother – you look so beautiful, you got to look younger within this past year. Smile for me. Dad, you’ve gained in strength so much. Where did all this gray hair come from? You don’t have worries. You don’t have problems with me, thankfully. And there are tears in the eyes and there’s sobbing and hugging.
For this one moment alone it was worth it to fly over hundreds or thousands of miles, cross the entire Poland by train, drive in a car in a bad traffic. For this one moment.
And there are also brothers and sisters, grandma and grandpa – all at the same Christmas Eve table. There’s also one empty chair – for the one who has not made it, who has not come even though he tried and now calls on the phone to apologize, to explain.
And if mother or father are missing at the table, then there’s one more place for us to visit the same or the following day – cemetery. To stand at the grave, light up a candle or a lantern, place flowers and to say: „I am here. I have come here to give you my regards, father, mother, brother, sister, or friend.”