25 kwietnia 2010
4. NIEDZIELA WIELKANOCNA
Nie zginą
Nie można tkwić wciąż w żałobie. Trzeba podnieść głowy. I iść naprzód. Choć jeszcze nieraz zerwie się w nas skowyt żalu. Jeszcze poleci łza z oczu. Jeszcze jak uderzenie w twarz odkryjemy naszą głupotę, błędy, naiwności – że na przykład zdobyliśmy przyjaźń wszystkich ludów i państw. Trzeba być przygotowanym na zasadzki, podstępy, jakie nasi nieprzyjaciele mają w zanadrzu. Nie dać się znowu okłamać, oszukać, omamić.
Trzeba iść dalej. Z podniesioną głową. Bo są problemy, które wymagają pilnych rozwiązań. Są ludzie, którzy czekają na nasze decyzję. Jest nowy czas, w którym musimy się znaleźć. Nowe wyzwania, trudności, sprawy do załatwienia.