29 sierpnia 2010
22. NIEDZIELA ZWYKŁA


Przesiądź się wyżej


     Świętujemy 30-lecie „Solidarności”. Patrzymy na zdjęcia z tamtych lat i wierzyć nam się nie chce, że to było możliwe. W jednym szeregu idą Wałęsa, ksiądz Jankowski, Mazowiecki, Walentynowicz. Trzymając się za ręce. Szczęśliwi, radośni – solidarni.
     Tak nam się przypomina powiedzenie papieża Jana Pawła II, który przyjechał do Polski z kolejną wizytą. Powiedział: „Nie ma solidarności bez miłości”. To jest istota sprawy.
     Brakło nam miłości. I wszystko się posypało.


     Na sztachetach strajkującej stoczni widniały obrazki Matki Boskiej Częstochowskiej.
     Czy Ona jest jeszcze Królową Polski, naszą Królową? Czy my jeszcze jesteśmy Jej poddanymi? Czy choć trochę upodabniamy się do Niej? Czy tego chcemy?


     A Tyś Królową pokoju. Panną mądrą, Panną roztropną, Panną wierną. Nie przeklinałaś wrogów Twojego Syna, którzy Go ukrzyżowali.


     Orkiestry grały. Najlepiej orkiestry dęte. Pielgrzymi wędrujący na Jasną Górę śpiewali: „Królowo Polski, módl się za nami. Za nami, na pewno nie za tamtymi. Tyś jest naszą Królową. Nie ich Królową. My poddanymi Twoimi. Nie oni.
     Nie ma przebaczenia dla naszych wrogów politycznych. Gorszymy się, jak oni mogą nazywać Ciebie swoją Królową. Wszystko, co budują, niech będzie przeklęte. Bo to wszystko na szkodę naszemu narodowi. Wszystko, co chcą realizować, jest na zgubę państwa polskiego”.
     Grają puzony, podnosi się zasłona na Obrazie Jasnogórskim, klękają. Modlą się podzielone rodziny, skłóceni przyjaciele, którzy mówią o sobie, że są prawdziwymi patriotami.
     Bo kto naprawdę jest prawdziwym patriotą, kto naprawdę kocha Polskę? Czy ci, czy tamci?
     Tak naprawdę, to jedni i drudzy kochają Polskę. Ale ta miłość jest zazdrosna. Nie znosi ustępstw, wspólników. A tu trzeba kochać, być solidarni na co dzień, nie tylko od święta, żeby uratować siebie, tamtych i Polskę. Trzeba wyciągnąć rękę do zgody. Zdobyć się na wyrozumiałość, tolerancję, ustępstwa. Ale to wymaga prawdziwej miłości, a na to już – czy jeszcze – nas nie stać.


     Ale po to pielgrzymowanie na Jasną Górę i do innych sanktuariów maryjnych i niemaryjnych, na to nasze litanie maryjne i niemaryjne –żeby powróciła nasza polska wielkość, polska solidarność.