Jest to książka o miłości młodzieńczej i dorosłej, narzeczeńskiej i małżeńskiej, wreszcie rodzicielskiej.
W zasadzie napisana jest dla nastolatków, ale jak to się znowu okazało, sięgają po nią starsi – a nawet znacznie starsi – z rozmaitymi refleksjami, czasem: „Szkoda, że mi ta książka wcześniej nie wpadła w ręce”; czasem, żeby potwierdzić czy nawet uporządkować swoje poglądy na sprawę, która jest najważniejsza w naszym życiu, niezależnie od tego, ile mamy lat.
Spotykałem cię na ulicy, gdy szedłeś wraz z kolegami i koleżankami roześmianą gromadą, w tramwaju, gdzie opowiadałeś na głos o tym, co cię spotkało przed chwilą albo jakie są twoje plany na najbliższe godziny, w kinie i po seansie, gdy wychodziłeś, dzieląc się na gorąco wrażeniami. Spotykałem cię w kościele i w sklepie, w bibliotece, w zimie na nartach, w lecie na plaży, na wędrówkach w górach. Zachodziłem do dyskotek, do szkoły, gdzie się uczyłeś. I stąd powstała ta książka. Po prostu zdawało mi się, że najwyższy czas, ażebym z tobą obszernie porozmawiał o sprawie, która stanowi istotny nurt twojego życia, jak i każdego życia: o miłości.
I tak też czytaj tę książkę – jako moją rozmowę z tobą. Nawet jeżeli uznasz, że nie jest to tak albo nie całkiem jest tak, albo jest jeszcze inaczej, to chciałbym, żebyś po prostu wziął pod uwagę to, co ci napisałem, jako jeden z głosów w dyskusji na temat miłości. W dyskusji, którą prowadzisz od dziecka i którą będziesz prowadził do końca twoich dni.